Hej, gwoli ścisłości – to portal społeczny (społecznościowy, obywatelski). Znane nam oficjalne wdrożenie Fediverse’u to gmina Stary Sącz:
Wspólnie z twórcami tego portalu i innymi interesariuszami (ang. stakeholders), w tym także spotkanymi tu na Szmerze, spiskujemy skromnie along the lines m.in. tegoż projektu/inicjatywy:
Dziena za życzliwość!
Świetny zasób, dziękować!
O, hej! Dobrze Cię widzieć z powrotem na instancji, @didleth!
Świetne, b. dziękuję(/-emy)!
Dzięks! Na drobnym marginesie:
Turbowsparcie i megapowodzenia!
Do łatwiejszego podawania pośród znajomych Osób LGBTQ+/Empatycznych/w realu:
@BenchpressMuyDebil@szmer.info, gdybyś życzyłx sobie pocollaborować w temacie, wymienić wiedzę, to zapraszam (CC: @Oliwier Jaszczyszyn (Peekr), @arkadiusz_wieczorek, @kuba_orlik2) – aktualnie researchuję dla Strony Społecznej infrę do scrape’owania wybranych/odziedziczonych site’ów do interpretowania i automatyzacji w duchu RPA. Jest jeszcze kwestia, że RSSy powinny publikować summary artykułu (akurat o ergonomię/czytelność biega, nie copyright). Mogłxbyśmy połączyć wysiłki; poza XPathem jest więcej podejść na desce kreślarskiej.
GovPress = jakiś fork WordPressa?? Aua…
Hej,
duplikat posta się kliknął. :-)
RSS/Atom/feed/syndication-as-a-default – baza.
Dzięki! Kurczę, mam nadzieję, że żadnej osoby nie uraziłem tym serio pytaniem. I właśnie, w szczególności, nie wysłało przesłania/vibe’u *fobicznego.
Zapytałem pod postem w /c/queer, uznając, że właśnie tutaj należało o to zapytać zainteresowane osoby, tylko w tym skromnym przypadku jest tak, że chcę się pozbywać (dekonstruować, demontować) przywilej/opresję normy, poszukiwać taktowności – wraz z coraz “doskonalszymi” tranzycjami (co post podświetlił – i dobrze, że Postęp/Trans- i Posthumanizm się dokonuje), to dla niektórych osób nabiera znaczenia – Koleżanka (osoba trans) podsumowała niektórych z nas “cis-hetowaci cis-heci” (nie rozmawialiśmy o preferencjach, obyczajach werbalnie) – i poznawszy lepiej, uważam, że niebezpodstawnie.
Rationale jest w każdym razie takie, że to, co zadziała pośród queer- czy mieszanych grup znajomych, nie wywoła dyskomfortów, nie urazi, to zadziała też uniwersalniej.
Także jeszcze raz dzięks za rady. :-)
Dzięki serdeczne, tak, to cenna rada i łagodne sformułowanie!
Znam osoby, które bezpośredni język nie uraża i tam rada @obywatelle@szmer.info też jest sto pro O.K.
Tylko no właśnie – trzeba się już znać, aby wiedzieć, że można sobie “pozwolić”.
To znaczy tak: LLM może być przydatne, ale nie możemy też iść w taką stronę, że wykorzystujemy go dosłownie do wszystkiego. Jeżeli kojarzysz niektóre genialne pomysły pana Gawkowskiego typu wybory przez internet czy integrowanie AI z mObywatelem, to spadła krytyka (i całkiem słuszna), że minister goni króliczka “innowacji”, byleby “dogonić Europę Zachodnią”. To nie ma szansy wypalić, jeżeli się tylko na to nastawiamy.
Dzięki za odpowiedź i hmm, przepraszam za odmienne zdanie, lecz np. ja uważam Europę Zachodnią za per saldo (z zastrzeżeniami) wyżej innowacyjną od Środkowej. Nawet kosztem pomyłek we wdrożeniach, popieram importowanie rozwiązań stamtąd – od technicznych, po społeczno-cywilizacyjne.
W “Strategii Cyfryzacji Polski” jakimś cudem pojawiła się wzmianka o wykorzystaniu sztucznej inteligencji do tworzenia rozwiązań prawnych czy polepszania różnych dziedzin nauki (bo jak wiadomo - “musimy być ✨ trendy ✨”),
Nie obraź się, ale to też popieram. Nie musimy być trendy – ale to pożądane, byśmy byłx innowacyjnx. Takie oczekiwanie przedkładam wobec dowolnej administracji dowolnego terytorium, acz już na pewno tego, któremu decyduję się oddać własną energię witalną. Nie jestem konserwatystą, tylko zadeklarowanym Progresywistą. Ponieważ, jakkolwiek kulturalnie (i to wartość sama w sobie dziś…), tak się różnimy w poglądach, i przypuszczalnie przy nich pozostaniemy (tu całe życie upłynęło pod znakiem zdania odrębnego lub sceptycyzmu dla opinii popularnej), stąd z kolei jestem orędownikiem nieuniwersalistycznych Architektur Społecznych – redefiniuję “dobro wspólne” w definicjach “polityki” jako bardziej partykularne, kontekstowe – Filaryzacji Społecznej-Systemu Konsocjonalnego, opartego na rozróżnieniu zapatrywań (najprościej – via parytety wyborcze po rozeznaniu Filarów/Baniek). Wówczas “każdy mindset/światopogląd miałby swoje Ministerstwo Cyfryzacji czy Nauki” i konsultacje tamże – do tego w każdym razie skromnie dążę.
Z paradygmatów – uznaniem i zainteresowaniem cieszy się Społeczeństwo 5.0, być może ponad Przemysłem 4.0 (choć popieram też Postzwrost, więc jakieś nowe fabryki nie uważam za wielce konieczne).
ale rzeczywistych działań na przykład na poprawę stanu cyberbezpieczeństwa
Jeśli chodzi o cybersec to jestem twardym przeciwnikiem tej bańki w ogóle – oczekuję rozwiązań formally verified (tj. bezbłędnych) jako defaultu, czy też po prostu klasy mission critical z SLA w każdym punkcie interakcji człowiek-system – od kontrolera sygnalizacji świetlnej począwszy. Systemy nie mają prawa zawieść – kalkulatora w kieszeni nie da się shackować – tak, jakbyśmy powierzałx im przewiezienie nas na Księżyc lub dno oceanu. Rozwiązania muszą być rygorystycznie zaprojektowane i dopracowane, nie troubleshootowane i debugowane. Uczciwie: nie wiem, co w tej materii proponuje aktualnie MinCyfr.
m.in. dzieci oprócz “skutecznej i anonimowej” (tutaj kolejny buzzword wykorzystany przez ministerstwo - anonimowość) weryfikacji wieku nie ma. Stąd wyszła moja krytyka wobec, jak to ująłem, “nadmiernej ekscytacji LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da”.
Dzięki za wyjaśnienia; powodzenia na konsultacjach!
Generalnie pełna zgoda i wsparcie z:
eksploracja oprogramowania open source w administracji publicznej i zastąpienie usług Big Techów otwartym oprogramowaniem
Chętnie natomiast poczytam ciekawą krytykę:
problem związany z nadmierną ekscytacją LLMami i wciskaniem ich wszędzie, gdzie się da (przy okazji proponując gdzie rzeczywiście mogłyby się one przydać - por. napisy/audiodeskrypcja)
– zgadzam się, że wszelkie wywodzenie języka naturalnego to, nomen omen, naturalne pole zastosowania LLMów, lecz niżej podpisany eksperymentuje z wdrożeniami AI/ML-{IF-, RAG-}LLM, gdzie się da – dzięki rosnącym benchmarkom na wszelkim reasoning (rozumowaniu). Ponadto por.: Behawioralne AI/ML pomaga zracjonalizować pracę centrów rozrywki. Obiecuję sobie także niemało ad. identyfikacji i optymalizacji przepływów pracy/danych w zarządczo-organizacyjno-cybernetycznym sensie; a`la: http://swimm.io/ × http://github.com/marketplace/mermaid-chart (z non-corporate alternatywami!).
Dzięks – jakby, lekko bezpośrednie. :-P
Kurczę, Osoby, doradźta pls – szuka się niewykluczającej (takiej nie “TERFiarskiej”) formuły, w której można ogłaszać zainteresowanie konkretną płcią chromosomalną + identyfikacją/tożsamością? Dziena!
Pkt. 4. – dr. literóweczka: “demokratyZacja”.
Sponio, trzymane kciuki!
Z rezygnacją stwierdzam, że to popieram i na co dzień konsekwentnie realizuję, jawnie łamiąc np. EU AI Act. Profilowanie, wyznaczanie klik i paszportyzowane klastry mentalne to wg niżej podpisanego przyszłość Architektur Społecznych. Większość życia szukałem uniwersalizmów, budowałem mosty, a od pewnego czasu już tylko mury, jak przeklęci trumpiści: “you don’t build walls because you hate those outside, but because you love those inside”. Ale zawsze możemy sobie pocztówki z pozdrowieniami wysyłać i nie musimy toczyć konfliktów.
Warto zwrócić uwagę, że Rzepa to jednak źródło konserwatywno-liberalne, nie Wolnościowe, Postępowe czy Kooperatywne.
Można spojrzeć na to też i w ten sposób, iż Razemici obawiają się, iż Posłanka z Kutna jest entrystką, enablerką entryzmu lub platformistką konserwatyzmu – niekoniecznie świadomą. Przecież alians z PiSowcem to 50%:50% mindf*ck i oryginalne posunięcie. Takie zniuansowania są znakiem naszych czasów, gdy makiaweliczne gierki – wspomniana “czysta polityka” – są stare jak ta polityka właśnie, a takąż logiką typowo rachuje mainstream (masakra, jak normalsi potrafią być odklejeni od Idealizmu). Toteż z dystansem do rewelacji.
Popierając przedpiścę, siedzi się na Chromium (na “desce kreślarskiej” Ungoogled Chromium), wówczas poza uBO (także http://filterlists.com/ ): Adblock for YouTube™ (id: jpefmbpcbebpjpmelobfakahfdcgcmkl) – również reklamy są nieznane.
“Jeśli się nie uda” – ten fragment brzmi ocennie i subiektywnie. Metody współdecydowania rankingowe (jak STV), na ile je skromnie kojarzę, mają to do siebie, że nie są zero-jedynkowe, zaś w tym pollingu “scenariusze” opisują “niepewne warianty przyszłości”. To rozmycie niekoniecznie musi być celowe – być może nie zdołano skonkretyzować “dwóch ruchów naprzód”. Pollingi (decyzyjne i konsultacyjne) też teoretycznie warto poddać pewnej ekonomice. Podejście, w którym chyba to dostrzegam:
Rankingowanie to IMHO ważne ćwiczenie, gdyż w demokratycznym ideale mogłoby paść referendum:
Hej, ta osoba sygnalizuje, że polski nie jest jej językiem rodzimym (native). Angielskie “attraction” oznacza zarówno przyciąganie w sensie fizycznym (mechanicznym) w stosunku do materii, jak i romantycznym czy prosto pożądanie w stosunku do osób; po polsku mawiamy np. “atrakcyjna osoba”. Pewnie najzgrabniej to ująć: “jakie osoby wywołują twoje zainteresowanie”.
Nb., write-upik na DutchNews.nl: